[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Armanda. Na samą myśl, że miałyby żyć pod jednym
dachem z taką kreaturą, cierpła jej skóra.
PomyÅ›laÅ‚a, że przez kilka ostatnich lat jakby pod­
świadomie na coś czekała. Teraz zrozumiała, co to
było. Musiała wreszcie uwolnić się od Armanda,
przekonać się, czy rzeczywiście nic ich już nie łączy, czy
też jest dla nich obojga jakaś szansa. Czekała, aż
sprawy ostatecznie się wyjaśnią, a gdy ten moment
wreszcie nastÄ…piÅ‚, caÅ‚e jej życie niespodziewanie stanÄ™­
Å‚o na gÅ‚owie. Nareszcie uporaÅ‚a siÄ™ ze swoim najwiÄ™k­
szym problemem. Niczego już nie żałowała. Odtąd
bÄ™dzie żyÅ‚a wÅ‚asnym życiem. TrochÄ™ siÄ™ tylko obawia­
ła, jak zdoła wrócić do domu. Musiała zadzwonić do
ojca. Skrzywiła się na myśl o tym. Bała się tej
rozmowy. Na pewno nie będzie przyjemna. Zbyt
czÄ™sto telefonowaÅ‚a do niego w przeszÅ‚oÅ›ci, by przeka­
zać złe nowiny. Czuła się jak mała dziewczynka, jak
postrzelona gÅ‚upiutka smarkula, przysparzajÄ…ca wszy­
stkim zmartwień. Znów zadzwoni do tatusia, żeby
wyciągnął ją z tarapatów, w jakie sama się wpakowała.
MusiaÅ‚a zadzwonić, nie miaÅ‚a innego wyjÅ›cia, po­
stanowiła jednak najpierw się przebrać. Na dnie torby
z ciuchami znalazła czarne wąskie spodnie. Potem
zajrzała do komody i pogrzebała w ubraniach Dawida.
Nie było ich wiele. Wybrała ciemnoniebieską bluzę
z krótkimi rękawami, bez kołnierzyka. Trochę zsuwała
się z ramion i sięgała do połowy ud, ale Shelley
podobała się o wiele bardziej niż elastyczny sweterek
z papugą. Postanowiła zejść na dół i porozmawiać
z Dawidem. Jeszcze raz zerknęła w lustro. To niezwyk­
łe, że tak bardzo go polubiła. Ogromnie różnił się od
Armanda. Nie wydawał się zdolny do intryg i podłości.
wykonanie - Irena
scandalous
W głębi serca był zacny i uczciwy, chociaż czasami
pojawiał się w jego ciemnych oczach niebezpieczny
błysk.
Zeszła na dół. Dawid wycierał szklanki i ustawiał je
w równiutkie rzędy. Usiadła na wysokim stołku przy
barze i uśmiechnęła się do niego.
- ZapytaÅ‚eÅ›, dlaczego poÅ›lubiÅ‚am Armanda-zaczÄ™­
ła bez żadnych wstępów - a ja ci nie odpowiedziałam,
ponieważ wspominam ten czas z przykroÅ›ciÄ…. Postano­
wiÅ‚am wszystko ci wyjaÅ›nić, bo okazaÅ‚eÅ› siÄ™ prawdzi­
wym przyjacielem. Jeśli naprawdę chcesz wiedzieć,
dlaczego wyszłam za tego człowieka, opowiem ci.
Dawid odwrócił się i popatrzył na nią badawczo.
Właściwie cudze sprawy nie powinny go obchodzić, ale
nie dbał o to. Oczywiście, że chciał wiedzieć. Odłożył
ścierkę i stanął przy barze naprzeciwko dziewczyny.
- Dobrze. Zaczynaj - odparł cicho. Shelley splotła
przed sobą dłonie i wpatrywała się w nie przez chwilę.
- Moi rodzice mieli tylko nas dwoje, mnie i Reeda.
Znasz dobrze mego brata. To wspaniały człowiek.
Rodzice zawsze byli z niego bardzo dumni. TrochÄ™ siÄ™
poróżnili, gdy postanowił iść do wojska, ale i tak
pozostał dla nich wzorem wszelkich cnót. - Dawid
skinął głową. Zauważył to podczas wizyty u Britt-
manów. - Uważali Reeda za chodzącą doskonałość,
natomiast mnie za życiowego nieudacznika, za czarną
owcę w rodzinie. Właściwie nie wiem, co sprawiło, że
przypadła mi taka rola.
Shelley podniosła wzrok. Uśmiechała się bardzo
smutno. Dawid poczuł, że wielki żal ścisnął mu serce.
- Wszyscy uznali, że jestem postrzelona, głupiutka,
dość ograniczona. Nikt by się nie zdziwił, gdybym
w czasie przyjęcia wpadła do basenu albo usiadła na
wykonanie - Irena
scandalous
torcie podczas pikniku. -Zrobiła dziwną minę. Dawid
zagryzł wargę, żeby nie wybuchnąć śmiechem. Coś mu
mówiło, że nie wymyśliła sobie tych przykładów. -Póki
byłam w szkole średniej, nie robiłam nic, żeby zmienić ten
wizerunek. Pogodziłam się z tym, że wszyscy tak o mnie
myślą. Niewiele się po mnie spodziewano, więc nie
próbowałam nikogo przekonać, że potrafię coś osiągnąć.
- Westchnęła i pokiwała głową, zastanawiając się nad
swoją przeszłością. - Dobrze wiem, że zmarnowałam
mnóstwo czasu, ale... -Uśmiechnęła się przepraszająco.
- Oho, za dużo o tym mówię, właściwie sama byłam sobie
winna, prawda?Tak czy owak, gdy skoÅ„czyÅ‚am dwadzie­
ścia lat, postanowiłam, że nie pozwolę, aby rodzina
uważała mnie dłużej za półgłówka. Próbowałam wielu
sposobów, żeby ich przekonać, kim jestem naprawdę, ale
oni już dawno mnie zaszufladkowali. Dla nich pozosta­
Å‚am niemÄ…drÄ… smarkulÄ…, koniec, kropka.
Shelley przerwała na chwilę, popatrzyła na Dawida
i wzruszyła ramionami. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sp6zabrze.htw.pl
  •